Po ustąpieniu Benedykta XVI, wybrany został Franciszek - pierwszy papież spoza Europy. Do rozmowy o nowym pontyfikacie oraz wyzwaniach, które przed nim stoją w związku z nową sytuacją społeczną, ‘Vida Universitária’ wybrała ks. Zdzisława Malczewskiego, TChr. Urodzony w Krakowie, w Polsce, do Brazylii przybył w roku 1979, będąc od roku 1991 stałym korespondentem Radia Watykańskiego. W latach 1995-1999 współpracował z Katolicką Agencją Informacyjną w Warszawie. W roku 1995 obronił doktorat z nauk humanistycznych (historia) na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zaraz potem został Prowincjałem Towarzystwa Chrystusowego w Ameryce Południowej, którą to funkcję sprawował do roku 2004. Od roku 2004 jest proboszczem Parafii p.w. Świętego Jana Chrzciciela w Kurytybie, a od roku 2009 - również Rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii.
- Od 800 lat istnieją takie same procedury wyboru papieża. Po co zachowywane są te rytuały i symbolika?
- Mówiąc o tradycji, mówimy o samej esencji Kościoła katolickiego. Posiadamy w katolicyzmie dwa filary podtrzymujące wiarę chrześcijańską: jednym z nich jest Ewangelia Jezusa Chrystusa, drugim – sukcesja apostolska. Nasze korzenie to Jezus Chrystus, który wybrał Piotra: „Ty jesteś Piotr, czyli skała, i na tej skale zbuduję Kościół”. Kiedy on umiera, wspólnota pierwszych chrześcijan wybiera jego następcę i tak jest od ponad 2000 lat. To nieprzerwana droga: wybrany człowiek reprezentuje Świętego Piotra, który uwierzył w Chrystusa, i każdy następca, teraz papież Franciszek, podejmuje misję przekazywania dalej Ewangelii bez wypaczeń.
- Ostatnim papieżem, przed Benedyktem XVI, który zrezygnował z pełnienia swojej funkcji był Grzegorz XII w 1415 roku. Stało się to w okresie głębokiego kryzysu w ówczesnym Kościele. Jak wyglądają zatem, w obliczu rezygnacji Benedykta XVI, wyzwania stojące przed Franciszkiem?
- Bardzo trudno jest budować porównania pomiędzy dwiema, tak odległymi w czasie, epokami – wówczas była to przecież sytuacja stałych interwencji władzy świeckiej, królów i cesarzy, w sprawy Kościoła. Dzisiaj sytuacja jest dużo prostsza, bo papież jest przecież przywódcą religijnym. Od papieża oczekujemy kontynuowania misji Świętego Piotra, czyli utwierdzania braci w wierze. Dziś to nie Kościół jest w kryzysie, to ludzkość przechodzi kryzys. Kiedy patrzymy na to, co dzieje się w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych, widzimy, że sygnały i odbicia tego kryzysu docierają także na nasz kontynent. Mamy nadzieję, że nowy papież, ze swoją latynoamerykańską mentalnością i otwartością, nie będzie podążał utartymi ścieżkami zachowań, zastanawiając się ‘co powinienem teraz powiedzieć’, ‘co powinienem teraz zrobić’, czy ‘jak i dokąd teraz powinniśmy podążać’. Sądzę, że papież wniesie do Europy ducha, którym oddychamy w Ameryce Łacińskiej, gdzie wspólnota znaczy więcej niż legalizm.
- W pierwszym okresie pontyfikatu, papież Franciszek dał się poznać jako skromny człowiek, szukający sposobu na przekazania światu swojej troski o najbiedniejszych. Co może to oznaczać dla Kościoła?
- Powinniśmy przypomnieć, że, w ciągu ponad dwóch tysięcy lat swojego istnienia, Kościół otrzymywał dary od ludzi zamożnych – stąd jego majątek. Jednak Kościół stał się tym samym kustoszem dziedzictwa, które jest nie tyle jego, co całej ludzkości. To, co od samego początku swojego pontyfikatu proponuje wszystkim papież, może zrewolucjonizować, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, relacje społeczne papiestwa, czyli jego dialog ze światem. Podczas ponad 30-minutowego spotkania z Panią prezydent Dilmą Rousseff, papież rozmawiał o sytuacji najbiedniejszych i o tym w jaki sposób Kościół i Państwo mogą i powinny współpracować w celu ratowania uzależnionej od narkotyków młodzieży.
- Młodzi, którzy są przecież przyszłością Kościoła, chcą papiestwa zainteresowanego ich problemami. Czy wybór nowego papieża stanie się ważnym momentem takiego zbliżenia?
- Młodzi byli zawsze dla Kościoła najważniejsi. Pierwsze Światowe Spotkanie Młodzieży odbyło się w Argentynie, a teraz papież – Argentyńczyk, spotka się z młodzieżą z całego świata w Brazylii. Młodzi wnoszą do Kościoła swoje projekty, plany życiowe, spontaniczność, jednocześnie otwierając drzwi przyszłości. Młodzi, którzy teraz aktywnie działają we wspólnotach, prawdopodobnie także jako dorośli pomogą Kościołowi wzrastać w sensie duchowym, zmieniając społeczeństwo w kierunku wzrostu poczucia braterstwa, pokoju i miłości.
- Benedykt XVI potwierdził swoją obecność na Światowych Dniach Młodzieży. Jakie będzie pierwsze spotkanie nowego papieża z młodymi podczas jego pierwszej zagranicznej podróży? Czy jest to właśnie szansa na pojawienie się papiestwa bliskiego młodym?
- Powinniśmy powrócić tutaj do papieża Jana Pawła II, który przecież rozpoczął za swojego pontyfikatu przygodę ze Światowymi Dniami Młodzieży. Kiedy zmarł, zaplanowane było już spotkanie młodzieży z całego świata w Kolonii. Benedykt XVI odziedziczył ten projekt i pojechał na spotkanie do Niemiec. Kiedy zrezygnował Benedykt XVI, wszystkie plany i zobowiązania przejął Franciszek, między innymi także obecność na Dniach Młodzieży w Rio de Janeiro. W gazetach europejskich już pojawiają się porównania sytuacji z początków pontyfikatu Jana Pawła II oraz Franciszka – podkreśla się jego otwartość, prostotę, spontaniczność, chęć kontaktu z ludźmi. To na pewno pozwoli mu się zbliżyć do młodych. Już po pierwszych dniach pontyfikatu widać, że nowy papież został bardzo dobrze przyjęty przez wszystkich katolików, zwłaszcza młodych właśnie.
- Od stu lat, dokładnie od 1914 roku, papieżem był zawsze Europejczyk (Włosi, Polak, Niemiec). Czy był ku temu konkretny powód? Czy w konklawe brali udział tylko kardynałowie z Europy? Co dla Kościoła oznacza papież – Latynoamerykanin?
- To docenienie Ameryki Łacińskiej. Kościół latynoamerykański, Kościół Franciszka, może zaoferować Europie swoje bogactwo duchowe, swoją ludową pobożność katolicyzmu. Dzisiaj Europa, w sensie duchowym, umiera, ze swoim agnostycyzmem i wojującym ateizmem, narzucającymi zasady całym społeczeństwom, odrzucającymi jakiekolwiek przejawy życia religijnego. Pontyfikat latynoamerykańskiego papieża przyniesie nowy powiew Ducha Świętego, aby wzmocnić, a być może, obudzić Ducha Religijności w Europie, której kultura oparta jest przecież na fundamentach judeochrześcijańskich – dzisiaj, do pewnego stopnia, negowanych, czy marginalizowanych. Obecność papieża, który przybył do Europy z Ameryki Łacińskiej, poruszy nieco duchowość Europejczyków. A to na pewno odnowi i wzmocni także wiarę w Ameryce Łacińskiej.
Julio Cesar Glodzienski – członek zespołu redakcyjnego periodyku „Vida universitária” i zarazem przedstawiciel społeczności akademickiej Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Kurytybie przeprowadził powyższy wywiad z rektorem PMK w Brazylii - ks. Zdzisławem Malczewskim TChr. „Vida universitária”, numer 222, kwiecień-maj 2013, s. 6-7. Nakład 15 tys.
Adres
Av. Presidente Franklin D. Roosevelt, 920
Porto Alegre-RS | CEP 90230-002
Kontakt:
Tel.: (51) 99407-4242
(51) 3024 - 6504
email: revista@polonicus.com.br