Echa twórczości polskiego noblisty Władysława Stanisława Reymonta w Brazylii


 

 

ECHA TWÓRCZOŚCI POLSKIEGO NOBLISTY

WŁADYSŁAWA STANISŁAWA REYMONTA W BRAZYLII

 

 

Aleksandra PAJEK - Uniwersytet Warszawski

 

Władysław Stanisław Reymont, a właściwie Stanisław Władysław Reyment, wszedł do zaszczytnego grona pisarzy uznawanych przez świat za wybitnych dzięki przyznanej mu w 1924 roku literackiej Nagrodzie Nobla za czterotomową powieść „Chłopi”. Z dnia na dzień stał się postacią bardzo rozpoznawalną a jego dzieła zaczęły być tłumaczone na wiele języków. Sam Reymont miał do swej nagłej sławy osobliwy dystans; w liście do znajomego, Alfreda Wysockiego, który w 1924 roku został mianowany posłem w Sztokholmie, żartował, że po przyznaniu mu literackiej Nagrody Nobla rodacy gotowi są jeszcze zacząć czytać jego książki[1]. Pochwały dla twórczości pisarza głosili krytycy literaccy w Polsce i na świecie[2]. Mówiono o jego niespotykanej zdolności do opisywania detali codziennego życia, o ponadczasowych, uniwersalnych wartościach zawartych w jego dziełach, wreszcie o mistrzowskiej dialektyzacji języka, sprawiającej złudzenie, że autor sam wywodzi się z chłopskiej społeczności.

 

Przed 1924 rokiem, czyli jeszcze zanim przyznano Reymontowi literacką Nagrodę Nobla, jego twórczość znajdowała zagranicznych odbiorców przede wszystkim u naszych sąsiadów. Pierwsze przekłady reymontowskiej prozy drukowane były głównie w czasopismach na terenie Rosji, Niemiec oraz Czech. Do najważniejszych tłumaczy utworów noblisty, którzy dokonywali przekładów wprost z oryginalnych wersji dzieł i którzy w swoich krajach pełnili rolę ambasadorów polskiej kultury, zaliczani są im.in.: Jan Kaczkowski (jęz. niemiecki), Franck Louis-Schoell (jęz. francuski), Michał Dziewicki (jęz. angielski), Boživoj Prusík i Karel Rypaček (jęz. czeski), Christo Vakarelski (jęz. bułgarski), Fabijonas Neverāvičius (jęz. litewski), Julije Benešić (jęz. serbsko-chorwacki), János Tomcsányi (jęz. węgierski) i Ellen Sofia Wester, pseud. Ellen Weer (jęz. szwedzki)[3]. Ostatnia z wymienionych tłumaczek, popularyzatorka polskiej kultury w Szwecji (oprócz „Chłopów” Reymonta przetłumaczyła też dzieła m.in. Elizy Orzeszkowej, Stefana Żeromskiego i Henryka Sienkiewicza) , miała z pewnością duży wpływ na  uhonorowanie twórczości Reymonta przez Komisję Noblowską.

 

Do roku 2010 dzieła Reymonta przetłumaczono na ponad trzydzieści języków[4]. W niektórych krajach, z powodu słabej znajomości języka polskiego, prace translatorskie wykonywano w oparciu o tłumaczenia angielskie, niemieckie i francuskie. Tak też było w przypadku nielicznych przekładów dzieł autora na język portugalski, które zostały oparte na wersjach francuskich. Pierwszy raz portugalskojęzyczni czytelnicy mogli zapoznać się z twórczością naszego noblisty w roku 1942, kiedy w Lizbonie wydano szkic powieściowy jego autorstwa pt. „Sprawiedliwie”, w tłumaczeniu portugalskiego pisarza Domingosa Monteiro, który był także autorem przedmowy do utworu. Dzieło ukazało się nakładem wydawnictwa Inquérito i wchodziło w skład serii „Os Melhores Romances dos Melhores Romancistas” (z port. „Najlepsze powieści najlepszych pisarzy”). Francuski tytuł utworu z roku 1925 to „Justice”[5], czyli „Sprawiedliwość”. Tłumacz portugalski nadał tytułowi więcej ekspresji, dodając do niego wykrzyknik – „Justiça!”, czyli „Sprawiedliwość!”. W Polsce tytuł pierwszego wydania „Sprawiedliwie” z 1899 roku także zakończony był wykrzyknikiem. Utwór został wydany w Warszawie przez wydawnictwo Redakcya i Administracya, w ramach serii „Biblioteka Dzieł Wyborowych”.Opowiadanie przedstawia tragiczne losy wiejskiego chłopaka Janka Winciorka oraz jego matki. Janek pobił rządcę w obronie godności swojej dziewczyny Nastki. Za popełniony czyn został skazany na karę więzienia, z którego po pewnym czasie uciekł do swojej rodzinnej wsi, co nie oznaczało niestety powrotu do dawnego życia. Nękany z powodu przeszłych przewinień, postanawia udać się wraz z matką i Nastką do Brazylii, gdzie, jak mniema, czeka ich lepsza przyszłość. Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń doprowadza jednak do zupełnie innego zakończenia. Uciekając przed rządcą, Janek wywołuje pożar wsi. Za karę chłopi palą go żywcem w jego własnej chałupie. Widząc to, matka pada na ziemię, powtarzając przed śmiercią słowa: „Sprawiedliwie! Sprawiedliwie! Sprawiedliwie!”, od których wziął się tytuł całego utworu.

 

Trzeba przyznać, że kwestia masowej emigracji polskich chłopów do Brazylii na przełomie XIX i XX wieku wzbudzała niemałe zainteresowanie wielu ówczesnych pisarzy i publicystów. „Sprawiedliwie” z racji swoich niewielkich rozmiarów opisywało zjawisko dość powierzchownie. Wiadomo natomiast, że Reymont zamierzał problem dogłębnie przeanalizować i przedstawić w powieści pt. „Na obcej ziemi”. Niestety, dzieło pozostało niezrealizowane z uwagi na problemy zdrowotne pisarza[6].

W Brazylii dzieła Reymonta ukazały się dopiero w roku 1963, czyli aż 39 lat po otrzymaniu Nagrody Nobla przez autora. Inspiracją do dokonania przekładu z języka francuskiego na portugalski było francuskie wznowienie tłumaczenia zbioru reportaży „Z ziemi chełmskiej”, do którego dodano jeszcze kilka wcześniej niepublikowanych we Francji opowiadań. Tłumaczenia podjął się brazylijski tłumacz, dziennikarz oraz krytyk literacki, Valdemar Cavalcanti. We Francji książka została wydana przez paryskie wydawnictwo Presses du Compagnonnage w 1962 roku, pt. „L’Apostolat du knout. Nouvelles”. Wchodziła w skład serii książek autorstwa noblistów w dziedzinie literatury – „Collection des Prix Nobel de Littérature”. Utwory Reymonta poprzedzone zostały wstępem Kjella Strömberga, przemówieniem Pera Hallströma podczas uroczystości wręczania Nagrody Nobla 10 XII 1924 oraz szkicem Józefa Trypućki o życiu i twórczości polskiego pisarza. Wymienione powyżej teksty poprzedzają również brazylijskie wydanie, które podobnie jak francuskie, wchodziło także w skład serii książek autorstwa noblistów w dziedzinie literatury – „Coleçāo dos Prêmios de Literatura”, wydawanej pod egidą Akademii Szwedzkiej oraz Fundacji Nobla. Tytuł wydania „A lei do cnute e contos” jest dokładnym odwzorowaniem tytułu francuskiego. A lei do cnute to po portugalsku „prawo knuta [AP – bata]”, tytuł wybrany dla zagranicznych czytelników, nieznających geografii Polski, dla których dokładny przekład tytułu „Z ziemi chełmskiej” byłby prawdopodobnie mało zrozumiały. Contos to po portugalsku „opowiadania”. W przekładzie Waldemara Cavalcanti ukazały się następujące: „W jesienną noc” („Numa noite de outono”), „Jaśkowe ambicje” („A ambição de Jasiek”), „W porębie” („Morreu a floresta”) i „Orka” („Lavrando a terra”). Wszystkie przedstawiają niełatwe życie polskich chłopów na przełomie XIX i XX wieku.  Ukazują odwieczne konflikty między dworem a wsią, poruszają również takie tematy, jak emigracja chłopów do Brazylii w poszukiwaniu lepszego życia, a także ich prześladowania na tle religijnym przez władze carskie. Opisują wreszcie antagonizmy pomiędzy samymi chłopami, ich zaciekłość w walce o swoje racje, skłonność do alkoholizmu i małą wiedzę o świecie.

 

Ilustracja na okładce do wydania francuskiego, wykorzystana również w wersji brazylijskiej, jest autorstwa  Pablo Picasso. Przedstawia trzy tańczące w kręgu kobiety o lnianych włosach ozdobionych wiankami z polnych kwiatów. Reportaże i opowiadania zostały zilustrowane przez włoskiego malarza surrealistę – Stanislao Lepri – i, tak jak okładka, ukazały się w wydaniu francuskim i brazylijskim. Artysta wykonał je zapewne za namową Konstantego Jeleńskiego, polskiego pisarza, a także krytyka literackiego oraz artystycznego ówczesnej paryskiej „Kultury”. Drogi Lepri i Jeleńskiego połączyły się na przełomie 1951 i 1952 roku za sprawą malarki Leonor Fini. Artystka związała się z Jeleńskim, nie potrafiła jednak odejść od swojego dotychczasowego partnera, którym był właśnie Stanislao Lepri. Ostatecznie wszyscy troje zamieszkali w Paryżu, tworząc związek niezwykły, który wbrew wszelkim konwenansom przetrwał blisko czterdzieści lat. Rozdzieleni dopiero przez śmierć, która w okresie szesnastu lat zabrała całą trójkę, spoczywają w jednym grobie na cmentarzu w miasteczku Saint-Dyé nad Loarą[7].

 

Książka „A lei do cnute e contos” w tłumaczeniu Valdemara Cavalcanti pojawiła się w Brazylii jeszcze dwukrotnie – w 1971 oraz w 1973 roku – wydana przez Editora Opera Mundi w Rio de Janeiro. Fakt ponownego wydania tych utworów na brazylijskiej ziemi pozwala przypuszczać, że mimo iż były już one pieśnią przeszłości, znalazły swoich odbiorców wśród tamtejszych czytelników.

 

Patrząc na nieliczne portugalskie przekłady dzieł Reymonta, które ukazały się do tej pory, można odnieść wrażenie, że autor ten został przez brazylijskich, a szczególnie przez portugalskich wydawców niedoceniony. Ani w Portugalii, ani w Brazylii nie ukazały się dotąd tłumaczenia utworów, z których Reymont jest najbardziej znany – obce są portugalskojęzycznym czytelnikom takie pozycje, jak nagrodzeni literacką Nagrodą Nobla „Chłopi”, „Ziemia obiecana”, „Komediantka”, czy „Fermenty”. Być może przyczyną takiego stanu rzeczy jest niedostateczna jakość dotychczasowych przekładów, które będąc tłumaczeniami z języka francuskiego a nie bezpośrednio z polskiego, zatraciły oryginalny, reymontowski styl wypowiedzi. Opowiadania z wydań brazylijskich nie zostały opatrzone stosownymi komentarzami wprowadzającymi czytelnika w ich kontekst historyczno-kulturowy. Nie ma też w przekładzie brazylijskim typowej dla Reymonta dialektyzacji języka, która stanowi jedną z największych wartości jego prozy.

 

Podążając śladami Reymonta w Brazylii, nie sposób pominąć dość dużej grupy odbiorców jego twórczości wśród tamtejszych polskich emigrantów, których zdecydowana większość wywodziła się ze wsi, tak przecież obszernie opisanej przez pisarza. Jak podaje „Kalendarz <>”  wydany w Kurytybie w 1948 roku, chłopi stanowili 95% wszystkich polskich emigrantów w Brazylii, 3,5% byli to robotnicy i rzemieślnicy, 1% kupcy a inteligencja tylko 0,5%[8]. Przyczyn emigracji z Polski należy upatrywać przede wszystkim w braku ziem pod uprawę oraz w pragnieniu lepszego życia, z dala od jarzma zaborców czy wymagań dworu. Pogłoski o darmowych nadziałach gruntów w Brazylii oraz o bezpłatnym transporcie do niej pojawiły się na polskiej wsi około roku 1890, czyli w okresie formowania się w Brazylii republiki federacyjnej, po obaleniu Cesarstwa w 1889[9]. Informacje te, przechodząc z ust do ust, bardzo często nabierały charakteru sensacji, dając poczucie, że wyjazd za ocean jest życiową okazją, z której trzeba skorzystać. Pogłoski o brazylijskim dostatku krążące między ludźmi przedstawił Reymont w utworze „Sprawiedliwie”:

- A dlaczego tam tak ciągną naszych?

- Nie wiecie, dlaczego? Urzędnik wam to powie dokumentnie, w powiecie tak mówiły panowie, a to cesarz brazylijski rozgniewał się na swych ludzi, że to katoliki nie są dobre i czarne na gębie kiejby garnki żelazne, to zawołał największego urzędnika i powiada mu: Już mi się przykrzy patrzeć na tych smoluchów, bo to ani grontu uprawiać dobrze nie uprawiają, ani nic, to trza ich wypędzić w góry; a sprowadź mi polski naród, że to najlepsze chłopy i słyszę, grontu u siebie maja mało, chrześcijany to są dobre, słyszę…Z tego poszło wszystko, to jest prawda! – zakończył poważnie, a małe, chytre, lisie oczki jego biegały po twarzach jak błyskawice[10].

 

Działalność agentów zarządów linii okrętowych zainteresowanych przewozem ludzi, którzy krążyli od wsi do wsi opowiadając o urokliwym życiu za oceanem, znalazła wśród polskich chłopów podatny grunt, szczególnie na przełomie XIX i XX wieku, kiedy wieś była przeludniona, chłonność miast ograniczona a do tego jeszcze chłopi zmagali się z kryzysem agrarnym spowodowanym importem do Europy zboża amerykańskiego[11]. Choć trudno ustalić dokładną liczbę Polaków, którzy w okresie „gorączki brazylijskiej” na przełomie wieków wyruszyli do Brazylii (emigrowali oni z trzech zaborów i często byli odnotowywani przez Brazylijczyków jako poddani rosyjscy, austriaccy albo niemieccy), to szacuje się, iż w latach 1890 – 1912 przypłynęło tam przeszło 98 tysięcy ludności polskiej[12]. Do wybuchu pierwszej wojny światowej do Brazylii mogło przybyć w sumie maksimum 115 tysięcy Polaków[13]. W większości byli to analfabeci, którzy swojej wiedzy o życiu w Brazylii nie mogli w żaden sposób zweryfikować. Z nadzieją na lepsze życie, sprzedawali cały swój dobytek i wyruszali w długą, niełatwą podróż za ocean. Po dotarciu na miejsce, osiedlali się głównie w południowych stanach Brazylii, tj. Paraná, Santa Catarina, Rio Grande do Sul, gdzie z reguły przydzielano im działki na terenach dalekich od wszelkiej cywilizacji, górzystych i gęsto porośniętych roślinnością. Obszary łatwiejsze do uprawy były już zajęte przez kolonizatorów przybyłych wcześniej z innych krajów[14].  

 

Zrozumiałe jest, że ciężkie warunki, z jakimi przyszło się zmagać polskim osadnikom, dyktowały na początku priorytety dalekie od zdobywania wykształcenia czy zajmowania się czytaniem literatury. Jednak z biegiem czasu, kiedy polscy emigranci przywykli do nowej rzeczywistości i zdołali ją sobie w jakimś stopniu podporządkować, zaczęto dostrzegać potrzebę nauki, wymiany doświadczeń i poglądów. Zakładano polskie szkoły oraz polskie czasopisma. Jak podaje ksiądz Zdzisław Malczewski w książce pt. „Ślady polskie w Brazylii”, tamtejsze szkolnictwo wśród polskich osadników było bardzo rozwinięte. W 1938 roku, na skutek nacjonalistycznej polityki prowadzonej przez Getúlio Vargasa, zamknięto ponad 300 polskich szkół (w stanach Paraná, Santa Catarina oraz Rio Grande do Sul)[15]. Także polska prasa działała nadzwyczaj prężnie. W latach 1892 – 1966 w Brazylii ukazywało się prawie sto tytułów czasopism polonijnych[16], które drukowały w odcinkach dzieła różnych polskich autorów. W większości pisma te miały charakter efemeryczny, ich ilość świadczy jednak o dużej aktywności polskich emigrantów.

 

Nie sposób przeprowadzić kwerendę wśród tych wszystkich tytułów prasowych w poszukiwaniu śladów twórczości Reymonta. Można jedynie przypuszczać, że przedruki jego dzieł były częstsze po 1924 roku, kiedy otrzymał literacką Nagrodę Nobla i bardzo zyskał na popularności. Wiadomo z pewnością, że wspominany już wcześniej kilkakrotnie reymontowski szkic powieściowy pt. „Sprawiedliwie” drukowany był w oryginale w odcinkach w „Dziale Powieściowym”dodatku „Szkolnictwo Polskie” do tygodnika „Polak w Brazylii”, założonego w 1904 roku przez Kazimierza Warchałowskiego, energicznego działacza społecznego, dążącego do poprawy losów polskich emigrantów w Paranie, a także znajomego Władysława Stanisława Reymonta[17]. Podróżnik, będąc co pewien czas w kraju, organizował w swoim krakowskim mieszkaniu spotkania, podczas których opowiadał o dalekim, egzotycznym kraju, jakim była dla Europejczyków Brazylia. Wśród zebranych słuchaczy tych niezwykłych opowieści można było spotkać m.in. Reymonta, Konstantego Buszczyńskiego, Józefa Szlenkera czy Romana Dmowskiego. Goście palili papierosy i fajki a ich ochota do działania na rzecz poprawy losu osadników w Paranie rosła proporcjonalnie do wypitej ilości alkoholu. Warchałowski chciał założyć w Brazylii polski bank. Na liście subskrybentów tej niezwykłej akcji znajdują się m.in. wyżej wymienieni goście. Reymont zobowiązał się, że w razie założenia Banku Kolonialnego dla Parany przystąpi do przedsięwzięcia z udziałem 1000 rubli. Miało to miejsce w 1902 roku[18].

 

„Sprawiedliwie”ukazywało się w tygodniku „Polak w Brazylii” w trzynastu kolejnych numerach, od numeru 39 z 27 IX do numeru 51 z 20 XII 1907 roku[19]. W tym samym roku szkic został wydany w całości, nakładem gazety „Polak w Brazylii”, przez Księgarnię Polską, założoną w Kurytybie również przez Kazimierza Warchałowskiego, a prowadzoną (wraz z drukarnią) przez jego żonę, Janinę Warchałowską. Księgarnia propagowała czytelnictwo polskiej literatury na szeroką skalę. Nie tylko sprzedawała, ale także wypożyczała książki. Informacje o dostawach nowych partii pozycji czytelniczych były przekazywane emigrantom za pośrednictwem „Polaka w Brazylii”[20]. Po powrocie Warchałowskiego do Polski, w czerwcu 1919 roku, gazeta upadła – ostatni numer ukazał się 18 VIII 1920 roku[21]. Podobny los spotkał Księgarnię Polską, która wykupiona przez kuzyna Warchałowskiego, Franciszka Derginta(podobnie zresztą jak gazeta), działała jeszcze tylko do 1922 roku[22]. Jak widać, charyzma i przywódcze umiejętności Warchałowskiego trudno było zastąpić.

 

Kolejnym śladem obecności Reymonta w świadomości polskich kolonistów w Brazylii było kolegium nauczycielskie jego imienia, które funkcjonowało w Guarani das Missões od roku 1927 do prawdopodobnie 1936. Kolegium uważane było za jedne z najlepszych w Brazylii. Kształcił się w nim m.in. Jan Krawczyk, autor wspomnień „Z Polski do Brazylii”, który tak wspomina misję i organizację owej placówki: Kolegium zostało pomyślane przez założycieli jako instytucja kształcąca młode kadry nauczycielskie dla polskich kolonii, przygotowane do nauczania zarówno w języku polskim, jak i portugalskim. Dotychczasowi nauczyciele nie znali dobrze języka portugalskiego, wszyscy bowiem pochodzili z Polski. Brak tych kwalifikacji utrudniał spełnianie wymogów władz szkolnych w Brazylii[23]. Trudno z całą pewnością stwierdzić, dlaczego akurat Reymont stał się patronem tej szkolnej placówki. Wiele wskazuje na to, że mógł to być pomysł kierownika Kolegium, Czesława Downara, który wykładał język, historię i literaturę polską. Jak pisze Krawczyk, Downar był „przybyszem”[24], człowiekiem, który przyjechał z dalekiej Polski, rozkochanej w dziełach Reymonta po przyznaniu mu literackiej Nagrody Nobla. Reymont był wówczas w modzie i zdawał się całkowicie rozumieć chłopską duszę. Nie wiadomo niestety, czy w związku z owym patronatem, dzieła polskiego noblisty zajmowały jakieś szczególne miejsce w planie nauczania Kolegium. W swoich wspomnieniach Jan Krawczyk nadmienia jedynie, iż wychowankowie czytali „utwory wybitnych polskich autorów”[25], nie podaje jednak, jakie to były dzieła. Jedną z przyczyn zamknięcia szkoły była niemożność porozumienia pomiędzy księdzem Wróblem, przewodnikiem ugrupowania klerykalnego w społeczności Guarani das Missões, zwolennikiem wprowadzenia szkolnictwa katolickiego a ugrupowaniem postępowym, będącym za utrzymaniem szkolnictwa świeckiego, do którego należała grupa uczniów oraz kolonistów wraz z nauczycielem Janem Klidzio, wykładowcą m.in. geografii i historii Brazylii w języku portugalskim[26]. Prawdopodobnie jeszcze w 1936, z inicjatywy społecznej, szkoła znów zaczęła funkcjonować pod nazwą Kolegium Polsko-Brazylijskiego im. Władysława Reymonta.

 

Podsumowując, twórczość Władysława Stanisława Reymonta pozostaje w dużym stopniu nieznana portugalskim i brazylijskim czytelnikom a wykonane do tej pory tłumaczenia z języka francuskiego siłą rzeczy nie są tak dobre, jak mogłyby być, gdyby dokonywać ich bezpośredniego przekładu z języka polskiego, z zachowaniem zasad dialektyzacji i opatrzeniem utworów stosownymi komentarzami wprowadzającymi czytelnika w odpowiedni kontekst historyczno-kulturowy. Zastanawiająca jest także całkowita ignorancja portugalskich i brazylijskich wydawców w stosunku do magnum opus Władysława Stanisława Reymonta – nagrodzonej literackim Noblem powieści „Chłopi”. Parafrazując zdanie Adama Mickiewicza, można zaryzykować stwierdzenie, iż twórczość Reymonta na brazylijskiej ziemi trafiła tylko pod strzechy tamtejszej Polonii, prawie całkowicie omijając domostwa jej rdzennych mieszkańców.

 

Literatura:

 

Koc Barbara, Reymont, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 2000.

 

Krawczyk Jan, Z Polski do Brazylii (wspomnienia z lat 1916 – 1937), Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 2003.

 

Kula Marcin, Historia Brazylii, Ossolineum, Wrocław 1987.

 

Malczewski Zdzisław, Ślady polskie w Brazylii, Biblioteka Iberyjska, Warszawa 2008.

 

Mazurek Jerzy, Piórem i czynem. Kazimierz Warchałowski (1872 – 1943) – pionier osadnictwa polskiego w Brazylii i w Peru, Biblioteka Iberyjska, Warszawa 2013.

 

Oracki Tadeusz,Reymont w świecie. Bibliografia przekładów wydanych w latach 1900 – 2000, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2005.

 

Reymont Władysław Stanisław, A lei do cnute e contos, tłum. Valdemar Cavalcanti, wstęp: Kjell Strömberg, Per Hallström, Józef Trypućko, Editôra Delta, Rio de Janeiro, 1963.

 

Reymont Władysław Stanisław, Sprawiedliwie, utwór opracowany w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska, s. 32.

 

https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/sprawiedliwie/, dostęp: 20.08.2015.

 

Szof Hanna, aud. o Władysławie Stanisławie Reymoncie z cyklu Biografie niezwykłe (26.01.2009), http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/722862,Mowimy-Reymont-myslimy-Chlopi, dostęp: 14.08.2015.

 


[1]Barbara Koc, Reymont, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 2000, s. 190.

[2]M.in.: Per Hallström, Kjell Strömberg, Józef Trypućko, Stanisław Przybyszewski, Kornel Makuszyński.

[3]Tadeusz Oracki, Reymont w świecie. Bibliografia przekładów wydanych w latach 1900 – 2000, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2005, s. 8-9.

[4]Ibidem

[5]Władysław Stanisław Reymont, Justice. Le condamné Nᵒ437, tłum. Paul Cazin, André Jacquet, Librairie Picart, Paris 1925.

[6]Barbara Koc, op. cit., s. 118.

[7]Więcej o życiu i twórczość trójki artystów w artykule Anny Lipy  o wystawie „Leonor Fini i Konstanty Jeleński. Portret podwójny”, http://muzeumliteratury.pl/dr-anna-lipa-portret-podwojny-o-wystawie/, dostęp 20.09.2015.

[8]Wstęp autorstwa Janusza Gmitruka i Jerzego Mazurka do publikacji Jana Krawczyka, Z Polski do Brazylii (wspomnienia z lat 1916 – 1937), Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 2003, s. XV,
za: Kalendarz <>, Kurytyba 1948, s. 81. 

[9]Ibidem, s. XI.

[10]Władysław Stanisław Reymont, Sprawiedliwie, utwór opracowany w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska, s. 32, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/sprawiedliwie/, dostęp: 20.08.2015.

[11]Wstęp autorstwa Janusza Gmitruka i Jerzego Mazurka do publikacji Jana Krawczyka, op. cit., s. XII.

[12]Ibidem, p. XII – XIII.

[13]Marcin Kula, Historia Brazylii, Ossolineum, Wrocław 1987, s. 95.

[14]Ibidem, p. XVI.

[15]Zdzisław Malczewski, Ślady polskie w Brazylii, Biblioteka Iberyjska, Warszawa 2008, p. 49.

[16]Ibidem, s. 213.

[17]Jerzy Mazurek, Piórem i czynem. Kazimierz Warchałowski (1872 – 1943) – pionier osadnictwa polskiego w Brazylii i w Peru, Biblioteka Iberyjska, Warszawa 2013, s. 101.

[18]Barbara Koc, op. cit., s. 118 – 122.

[19]Jerzy Mazurek, op. cit., s. 101.

[20]Ibidem, s. 144 – 145.

[21]Ibidem, op. cit., s. 180 – 183.

[22]Jerzy Mazurek, op. cit., s. 148 – 149.

[23]Jan Krawczyk, op. cit., s. 193.

[24]Ibidem, s. 196.

[25]Ibidem, s. 198.

[26]Ibidem, s. 289.

Adres

Av. Presidente Franklin D. Roosevelt, 920
Porto Alegre-RS | CEP 90230-002

Kontakt:

Tel.: (51) 99407-4242
(51) 3024 - 6504


email: revista@polonicus.com.br